wtorek, 30 września 2014

Niedźwiedź, od początku.

W ostatnich latach wielu dziennikarzy postanowiło zostać również autorami książek. Mnogość tego rodzaju publikacji sprawia, że do każdej kolejnej „nowości” tego rodzaju, podchodzę z dużym sceptycyzmem. 

Jednym z nielicznych wyjątków jest Marek Niedźwiecki. Jego drugą książkę „Radiota”, czyta się z taką samą przyjemnością i zainteresowaniem jak poprzednią.


Pojawienie się tej książki na rynku było sporym zaskoczeniem. Przez niektórych może zostać odebrane jako brak konsekwencji. Dziennikarz słynący do tej pory z ochrony prywatności, jak najbardziej stroniący od wszelkiego rodzaju „zwierzeń”, zdecydował się na  publikację w osobistym tonie? On sam tłumaczy ten fakt kompletnym brakiem asertywności i usilnymi namowami wydawcy, którym w związku z tym uległ. Takie wyjaśnienia można uznać za wiarygodne. Lektura książki dowodzi bowiem, że autor nie postradał zmysłów, pisze dokładnie, tyle ile chce, a to, co miało pozostać prywatne takim pozostaje. Taki zarzut w tym wypadku jest więc nieco na wyrost.


„Radiota” w założeniu miała być kontynuacją i poszerzeniem treści zawartych w „Nie wierzę w życie pozaradiowe”. Tak też w istocie jest. Opowieść zaczyna się tradycyjnie, opisem dzieciństwa spędzonego przez Niedźwieckiego w Szadku – małej miejscowości nieopodal Zduńskiej Woli. Jak sam mówi żyło się tam od Festiwalu w Opolu do Festiwalu w Sopocie i od Wyścigu Pokoju do Wyścigu Pokoju. Przy okazji pojawiają się również historie związane z rodzicami: matką – nauczycielką i ojcem – rzeźnikiem oraz trojgiem rodzeństwa.

Głównym tematem książki jest jednak muzyka i radio. Niedźwiecki, na każdym kroku podkreśla ważność pasji, która towarzyszy mu od lat szkolnych. Wszystko zaczęło się od lekcji gry na akordeonie, listy przebojów Studia Rytm i słuchania bigbitu w radiu marki Eroica. Dziennikarz bardzo szybko wiedział też, że jego przyszłym miejscem pracy będzie radio. W związku z tymi planami ćwiczył dykcję i głoś m.in., biorąc udział w szkolnych konkursach recytatorskich. Konsekwencja, z jaką Niedźwiecki dążył do osiągnięcia celu, budzi podziw. Swoją zawodową przygodę rozpoczął w studenckim radiu Żak, następnie było Radio Łódź, wreszcie w trudnym historycznie momencie – tuż po rozpoczęciu stanu wojennego, spełniło się jego marzenie i trafił do radiowej Trójki.

Sporo uwagi autor poświęca Australii. Ten kontynent zachwycił autora w połowie lat 90., podczas pierwszej wizyty. Od tego czasu jest to jego miejsce „ucieczek od świata”, które odwiedza regularnie. Dowiadujemy się też, że pierwszym pomysłem Niedźwieckiego było, by książka w całości dotyczyła jego australijskich przygód. Niestety wydawca nie przychylił się do tej wizji i wątek ten został podany jedynie w bardzo okrojonej wersji. Wydaje mi się, że warto wrócić do tej idei, bo tkwi w niej duży potencjał i wbrew przypuszczeniom wydawców, taka publikacja cieszyłaby się dużym zainteresowaniem odbiorców.

Jest też odrobina narzekania na współczesny medialny świat, zwłaszcza szybkość przekazu i miałkość podawanych informacji, które powodują stałe obniżanie poziomu audycji. Niestety  momentami występują powtórzenia informacji, które można było przeczytać w pierwszej części wspomnień. Rekompensuje to ujmująca szczerość i prostota, z jaką radiowiec pisze o swoim zgodnym związku z samotnością z wyboru i byciu życiowym fafułą. Autor dotyka też bolesnych tematów, wspominając moment odejścia z Trójki, nie unika poważnego tonu, mówiąc o problemach współczesności, czy swojej definicji patriotyzmu.

„Radiota” to książka o konsekwentnym dążeniu do celu, pasji i szczęściu płynącym z całkowitego zawodowego spełnienia, o zachowaniu normalności w zwariowanym świecie, o byciu w zgodzie ze sobą i zawsze pod prąd obowiązującym „trendom”. Chcecie zrozumieć, dlaczego dla wielu Niedźwiedź jest żywą legendą, człowiekiem – instytucją i chodzącą, muzyczną encyklopedią? Koniecznie przeczytajcie tę książkę

Ocena: 7/10
M.Niedźwiecki, „Radiota czyli skąd się biorą Niedźwiedzi”, Wielka Litera 2014.
*Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Wielka Litera http://www.wielkalitera.pl/