poniedziałek, 20 stycznia 2014

Miasto świata

Nowy Jork to miasto legenda. Na jego temat powstały tysiące publikacji, filmów i innych wytworów kultury. W związku z tym, wydaje się, że wiemy o nim bardzo dużo. 

Sięgnijcie po książkę Magdaleny Rittenhouse pt. „Nowy Jork. Od Mannahatty do Ground Zero.”, a przekonacie się, że byliście w błędzie. 

Gratka zarówno dla laików, jak i stałych bywalców „centrum świata”. Ci pierwsi zaczną gorączkowo planować podróż, ci drudzy odkryją rzeczy, o których nie mieli pojęcia.

Manhattan, Broadway, Central Park, Wall Street, te hasła automatycznie kojarzą się z Nowym Jorkiem, miejsca symbole, które przyciągają do niego rzesze turystów. Jak pisać o nich unikając nudnego wykładu historycznego? Jak ucząc bawić? Jak odkryć nieznane w miejscach wielokrotnie zbadanych przez innych? Wreszcie, jak polubić to, co z pozoru jest nieatrakcyjne i budzi strach? Odpowiedzi na wszystkie te pytania z pewnością zna autorka. Jej książka nie jest kolejnym typowym przewodnikiem po mieście, ani monotonną monografią historyczną, choć fascynujących historii jest tu mnóstwo. Trudno byłoby również określić ją mianem reportażu. Jest to raczej urzekająca opowieść o wielokulturowym, pełnym kontrastów i sprzeczności tyglu, który hipnotyzuje i przeraża, a nade wszystko zadziwia.

Nasza książkowa podróż rozpoczyna się na Manhattanie – wyspie, od której wszystko się zaczęło. Wszystko, czyli Nowy Jork i jego historia. Tu czeka rozwiązanie pierwszej zagadki:, w jaki faktycznie sposób przejęli ją Holendrzy. Dalej zmierzamy w kierunku Wall Street, by poznać kulisy narodzin finansowego centrum świata. Idąc Mostem Brooklińskim, docieramy do drapaczy chmur. Oprócz widoku z góry, podziwiamy przy okazji trud włożony w ich powstanie. Po modowej i modnej Siódmej Alei pora na odrobinę wytchnienia w najbardziej dzikim zakątku NY, zwanym High Line. Potrzeby ducha zaspokoją wizyty w Strand – największej księgarni/antykwariacie w mieście. W Nowojorskiej Bibliotece Publicznej dowiemy się, co oznacza wyrażenie, że książki zmieniają życie. Rozrywką dla intelektu będą także odwiedziny w redakcji „New Yorkera”, z kolei w Banku Rezerwy Federalnej poczujemy rządzę pieniądza. Nie sposób podróżować omijając dworce, zajrzymy więc do pięknego wnętrza Grand Central. W książce znalazły się także inne obowiązkowe punkty wycieczki: Ground Zero, Central Park, Broadway, Times Squere. Jest też kilka zaskakujących, nieoczywistych ścieżek.

To, czym wyróżnia się „Nowy Jork” wśród innych publikacji jest sposób, w jaki został pokazany przez autorkę. Najważniejsi obok historii, czy opisanej tu skrupulatnie architektury są ludzie, którzy przyczynili się do powstania, sukcesu, bądź porażki wymienionych miejsc. Wszystko to, czym dzisiaj jest metropolia stanowi wynik pasji, energii, pracy, zaangażowania, pomysłów i ambicji poszczególnych osób, ale też wspólnego działania na rzecz dobra całej społeczności. W książce znajdziemy uzasadnienie dla dość powszechnie powtarzanego stwierdzenia, że Nowy Jork jest miastem, gdzie wszystko jest możliwe i takim, w którym spełniają się marzenia. Czytając ją przekonamy się, jaką siłę mają przypadkowe spotkania, szalone pomysły, pozytywna energia i optymizm. I to w sposób, który każe nam natychmiast planować podróż lub przynajmniej wpisać ją na listę celów do osiągnięcia.

Spojrzenie Rittenhouse na Nowy Jork jest bardzo indywidualne. Dla najbardziej charakterystycznych, opatrzonych miejsc szuka nowej perspektywy. Obserwuje je zarówno z pozycji przybysza, jak i mieszkańca. Nie jest to więc laurka wystawiona miastu. Opisuje widoczne gołym okiem paradoksy, sprzeczności. Przy tym zawsze jednak najpierw stara się zrozumieć. Na „wielkiego potwora” patrzy uważnie, ale z ciepłem, czułością i pobłażliwością dla wad. Praca badawcza, którą autorka wykonała przy pisaniu tekstu budzi podziw. Ilość materiałów źródłowych i anegdot wykorzystanych w tej swoistej biografii oraz erudycja, z którą została napisana całość, sprawiają, że książkę czyta się jak wciągającą powieść.

Ocena: 8/10
M.Rittenhouse, „Nowy Jork. Od Mannahatty do Ground Zero. Wydawnictwo Czarne 2013.


1 komentarz:

  1. Kolejna wspaniała publikacja Czarnego. Nowy Jork fascynuje mnie od dawna, głównie za sprawą mojego ukochanego reżysera. Tak czy siak, przeczytam wkrótce. Świetny tekst.

    OdpowiedzUsuń