poniedziałek, 31 marca 2014

(Po) Szczególni

Pierwsza książka Pauliny Wilk pt.: „Lalki w ogniu” była okazją do odbycia niezwykłej podróży po Indiach, druga: „Znaki szczególne” jest z kolei podróżą sentymentalną do czasów dorastania w okresie transformacji ustrojowej. 

Zastosowana przez autorkę narracja, obserwacje i diagnozy społeczne, sprawiają, że przez niektórych już teraz uznawana jest za głos pokolenia. Kwestią do dyskusji pozostaje, czy nie jest to etykietka przypięta na wyrost?


Autorka dorastała w bloku z wielkiej płyty na osiedlu wojskowym, położonym za torami kolejowymi. Tam właśnie przebiegała pierwsza linia podziału, gdyż po drugiej stronie znajdowało się osiedle domków jednorodzinnych, na którym „wojskowi” nie byli mile widziani. Podobnie, jak większość dzieci w schyłkowym okresie PRL – u wolny czas, wraz z rówieśnikami spędzała na podwórku. Zestaw rozrywek również był taki sam dla wszystkich, należały do nich: piaskownica, wiszenie na trzepaku, gry w gumę, klasy, kapsle, a przede wszystkim rzucanie monet na tory kolejowe. Obowiązkowym punktem niedzieli była wizyta w cukierni. Wieczorami wszyscy oglądali w telewizji tę samą dobranockę i jednakowo tęsknili za smakiem bananów, gum do żucia, czy kolorowych cukierków. Ta swoista równość i poczucie braku, sprawiała, że między ludźmi tworzyły się mocne, trwałe więzi.


Cezurą dla tego ustalonego, dobrze znanego porządku był 1989 rok. Pierwsze wolne wybory, idące za nimi zmiany polityczno – ekonomiczne wywróciły stosunki społeczne do góry nogami. W sklepach pojawiła się niespotykana dotąd mnogość towarów i, jak pisze Wilk „a my staliśmy się tym, co mogą kupić nam rodzice”. W odstawkę poszły czarno – białe telewizory i magnetofony kasetowe Kasprzak. Zostały zastąpione przez stale pojawiające się na rynku nowinki technologiczne. Dorośli stanęli do wyścigu o zajęcie, jak najlepszego miejsca w nowej rzeczywistości. Jak w każdych zawodach bywa niektórzy, nieumiejący przystosować się do nowych zasad zostali daleko w tyle lub odpadli w przedbiegach, nie stając nawet do walki.

Wydawało się, że zdawanie egzaminu dojrzałości i wybieranie zawodu w czasach rodzącego się kapitalizmu było sytuacją wprost wymarzoną. Przedstawiciele pokolenia transformacji mogli się poczuć wybrańcami losu, biorąc udział w tworzeniu nowej rzeczywistości. Firmy powstawały „na pniu”, wystarczyło znaleźć się w odpowiednim miejscu i czasie, ciężko pracować i nieustannie zdobywać wiedzę, a można było liczyć na odniesienie sukcesu w swojej dziedzinie. Bardzo szybko okazało się jednak, że droga na szczyt jest długa, żmudna i kręta. Konkurencja nie śpi, a przy wejściu panuje już spory tłok.

Kolejnym momentem przełomowym było oczywiście wejście Polski do Unii Europejskiej. Otwarcie granic, tanie linie lotnicze, dały niespotykaną dotąd swobodę przemieszczania się. W końcu mogliśmy zaspokoić „głód świata”. Rzeczywistość nabrała barw. Poczucie bezpieczeństwa sprawiło, że rozpędziliśmy się w konsumpcjonizmie Stale rosnące potrzeby, życie na kredyt i często ponad stan, stało się normą.

„Znaki szczególne” nastręczają pewnych trudności w ocenie. Wilk świetnie, z imponującą pamięcią szczegółu odtwarza atmosferę blokowisk schyłku PRL – u. Udało się jej również uchwycić i trafnie opisać uczucie bycia pomiędzy starym a nowym i wynikający z niego brak zakorzenienia. Całość ma bardzo osobisty, autobiograficzny ton. Pojawiają się tu również celne obserwacje zmian w stosunkach społecznych, jakie zaszły w ciągu ostatniego ćwierćwiecza.

Tym, co drażni w książce jest nachalne używanie w narracji zaimka my. Autorka rości sobie prawo do bycia głosem pokolenia. Nadmierne stosowanie tej formy niejako zmusza czytelnika do identyfikacji z przeżyciami i opiniami autorki, które przecież nie były udziałem wszystkich. Traktowanie tej publikacji w ten sposób wydaje się być mocno na wyrost. Ponadto opisywane przez nią następstwa przemian: globalizacja, konsumpcjonizm, rewolucja technologiczna, różnice ekonomiczne, wykluczenie społeczne, zanik więzi, dewaluacja pojęć zostały już wielokrotnie zauważone i opisane. Niektóre stwierdzenia trącą banałem. W tym sensie publikacja nie wnosi nic nowego do debaty publicznej.

„Znaki szczególne” portretują pokolenie urodzone w okresie transformacji. Jest to jednak bardzo jednowymiarowy obraz. Do kompletności, zabrakło użycia wielu barw i przedstawienia różnych punktów widzenia.

Ocena: 7/10
P.Wilk, „Znaki szczególne”, Wydawnictwo Literackie 2014.
*Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Literackiego http://www.wydawnictwoliterackie.pl


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz