środa, 9 marca 2016

Powrót mistrza felietonu

Lektura „Setki”, drugiego po „Polska mistrzem Polski” tomu felietonów Krzysztofa Vargi, publikowanych w „Dużym Formacie” – czwartkowym dodatku do „Gazety Wyborczej”, gwarantuje nie tylko setną zabawę, pozwala również z dystansem spojrzeć na wydarzenia kulturalno – społeczne w Polsce ostatnich lat.

Jestem stałą czytelniczką felietonów Vargi w „Dużym Formacie”, większość tekstów zebranych w tomie była mi w związku z tym dobrze znana, mimo to z dużą radością przeczytałam zapowiedź wydawniczą „Setki”, była ona tym większa, że zupełnie niespodziewana.

Mariusz Szczygieł nazwał Vargę ostatnio królem felietonu. Nie da się ukryć, że wśród współczesnych polskich pisarzy, poza nieaktywnym ostatnio w tej sferze Pilchem, Varga nie ma konkurencji w sztuce felietonu. Tym, którzy nie zetknęli się dotychczas z prasową twórczością pisarza może się wydawać, że opinia Szczygła jest na wyrost, bardziej humorystyczna, niż na poważnie. Jest szansa, że zmienią zdanie po lekturze obu tomów felietonów. Stali czytelnicy rubryki „Kajet konesera”, podzielają ją z pewnością w stu procentach.

„Felietonistyka jest zajęciem dla autorów szczycących się ponadnormatywnym poziomem złego charakteru, niesympatyczności i zgorzknienia” Po takiej opinii autora łatwo wywnioskować, że teksty, które czytamy w „Setce” dalekie są od łagodności, poprawności politycznej i miłości bliźniego. I bardzo dobrze, bowiem zupełnie nie o to w tym gatunku chodzi.

Varga poświęca swą uwagę przede wszystkim kulturze. O filmach, książkach, czytelnictwie,  i muzyce pisze jednak często w szerszym społeczno – politycznym kontekście. Jako maniak serialowy wypowiada się  m.in. o „House of cards”, „Grze o tron”, jako „kibol” polskiego kina ocenia „Bogów”, „Ziarno prawdy”, „Body Ciało”, pastwi się nad filmowymi gniotami narodowymi typu „Hiszpanka”, „Bitwa pod Wiedniem”, „Miasto ‘44”. „Rodzina Borgiów”, zbiór homilii polskich biskupów, stają się pretekstem do wypowiedzi o sytuacji kościoła w Polsce. Varga pochyla się również nad stanem rodzimego czytelnictwa i literaturą, zabiera głos w sprawie głośnej „afery mercedesowej” Twardocha, czy zarobków pisarzy. Namiętnie, z nieskrywaną pasją polemizuje z prawicowymi publicystami: Horubałą, Wenclem, Rymkiewiczem, przy okazji oceniając niezbyt udane próby literackie niektórych  z nich. W czasie podróży po Polsce zwraca uwagę na paranoję pomnikową, która opanowała nasz kraj oraz totalny chaos architektoniczny i estetyczny, rozprzestrzeniające się niczym zaraza. Uważny czytelnik znajdzie tu też kilka postulatów do twórców kultury m.in. o serial o Episkopacie oraz dramat narodowy. Poza krytyką są również zachwyty. Hymny pochwalne z ust pisarza płyną w kierunku Jerzego Pilcha i Marcina Świetlickiego.

O ile do Vargi – pisarza można mieć uwagi, to do Vargi –felietonisty przyczepić się w zasadzie nie sposób. Teksty te zawierają bowiem wszystkie cechy felietonu idealnego: poczucie humoru, ironię, sarkazm, złośliwość, celne obserwacje i mistrzowskie pointy. Wszystko to oczywiście w ilości ponadnormatywnej. Czy można chcieć więcej? Tak, oby Varga częściej pisał swoje felietony, by szybko zebrały się w kolejny tom, bo czytanie ich to czysta przyjemność.

Ocena : 8/10
K.Varga, „Setka”, Wydawnictwo Wielka Litera 2016.
*Dziękuję Wydawnictwu Wielka Litera za przekazanie egzemplarza do recenzji http://www.wielkalitera.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz