wtorek, 6 sierpnia 2019

Lektury wakacyjne, część 6 – Shitshow! Ameryka się sypie, a oglądalność szybuje Charlie LeDuff


LeDuff powraca i w charakterystycznym dla siebie stylu prześwietla i diagnozuje Amerykę. W historiach przegranych ludzi z nizin społecznych, upatruje przyczyn wygranej Trumpa.

LeDuff dał się już poznać polskim czytelnikom jako pogromca medialnej „ściemy”, gdy w książce Detroit. Sekcja zwłok Ameryki, przedstawił poruszającą historię upadku, niegdyś dobrze funkcjonującej metropolii i motoryzacyjnej kolebki wielu gigantów rynkowych. Tym razem wyruszył w podróż po Ameryce, by nakręcić ogólnokrajowy program telewizyjny „Amerykanie”. W ciągu trzech lat przejechał pięćdziesiąt tysięcy kilometrów. Zwieńczeniem tego projektu jest książka.

Jeździ wyłącznie bocznymi drogami, zawsze obok głównego nurtu medialnej wrzawy. Rozmawia z Indianami, imigrantami, robotnikami fabrycznymi, rolnikami, przestępcami i policjantami, gospodyniami domowymi, wdowami i politykami. Z tych rozmów wyłania się krajobraz przemian rasowych, politycznych i gospodarczych, jakie zaszły w Ameryce w ostatnich latach. Autor pisze o problemach z pracą , pogłębiających się podziałach rasowych i klasowych, zatrutej wodzie w mieście Flint, wraca też do Detroit, by pokazać, że od czasu jego ostatniej książki właściwie nic się tam nie zmieniło. Nie pomija problemu Meksykanów i „wymazywania” Indian. Udowadnia tym samym, że pompowany medialnie przekaz o  wielkiej, wszechmocnej Ameryce już dawno można włożyć między bajki, bo tzw. prawdziwe życie jest zupełnie gdzie indziej.

Od pierwszego zdania nie ulega wątpliwości, że gwiazdą i głównym bohaterem Shitshow! jest LeDuff. Jego opinie i poglądy są tu na pierwszym planie i zdecydowanie przykrywają historie faktycznych bohaterów tej książki. Jest w tych sądach brutalnie szczery, bezkompromisowy, arogancki, wulgarny. Pisze bez ogródek, „prosto z mostu”, nie zważając przy tym na konwenanse i polityczną poprawność. Jest odważny, nie boi się zadać przedstawicielom establishmentu politycznego najbardziej niewygodnych pytań, zajrzeć w najciemniejsze. „zapomniane przez Boga i ludzi” zakamarki.

Zdaje sobie sprawę, że taki styl może niektórych drażnić. Z całą pewnością nie jest to reportaż dla „grzecznych ludzi”, ceniących stonowanie i ukrycie reportera za bohaterem oraz oszczędność środków wyrazu. Mimo wszystko warto poznać jego opinie, bo trudno odmówić mu trafności spostrzeżeń. Zmusza do myślenia i wybija z dobrego samopoczucia. Tacy reporterzy, zwłaszcza dzisiaj również są światu bardzo potrzebni. Fani Serii Amerykańskiej Wydawnictwa Czarne, do których się zaliczam będą usatysfakcjonowani lekturą.

Ch.LeDuff, Shitshow! Ameryka się sypie, a oglądalność szybuje, tł. K.Gucio, Wydawnictwo Czarne 2019.

1 komentarz: