niedziela, 10 marca 2019

Żar - Sándor Márai


Márai to klasyk węgierskiej literatury, przez wielu uważany za jednego z najwybitniejszych pisarzy w historii. Przeze mnie odkryty niedawno. Ta niewielkich rozmiarów książka, to jedno z moich największych literackich olśnień. Wielka literatura, zachwyt absolutny.

Zmęczona pogonią za nowościami wydawniczymi, postanowiłam poszukać ukojenia w klasyce literatury -  sferze, w której mam duże zaległości.  Jako stała czytelniczka felietonów Krzysztofa Vargi, wielokrotnie zetknęłam się z jego peanami na cześć twórczości zmarłego w 1989 roku Węgra. Ostatecznie do sięgnięcia po Jego książki przekonał mnie tekst Księgarki na regale . Ten wybór był strzałem w dziesiątkę.

„ Żar” jest historią o męskiej przyjaźni, tajemnicy z przeszłości, która ją niszczy i namiętnościach , które targają każdym z nas.

Jest to proza subtelna, oszczędna, a jednocześnie pełnokrwista, nasycona emocjami. Nastrój powieści budowany jest za sprawą języka. Dzięki temu napięcie i niepokój bohaterów udziela się również czytelnikowi.

…A człowiek, który duszę i los oddał samotności, nie ma wiary. Tylko czeka. Na ten dzień albo na tę godzinę, kiedy to wszystko, co zmusiło go do samotności, raz jeszcze będzie mógł przedyskutować z tymi (albo z tym), którzy go do tego doprowadzili. I tak szykuje się na tę chwilę przez dziesięć lat albo przez czterdzieści lat, albo, żeby już być całkiem dokładnym przez czterdzieści jeden lat, jakby przygotowywał się do pojedynku. Wszystkie sprawy doprowadza do porządku, aby jeżeli padnie, nikomu nie być dłużnym. I co dnia ćwiczy, tak jak ćwiczą zawodowi zawadiacy…*

Tego typu zdania są ucztą dla duszy, oczu i uszu. Pozwalają się zatrzymać, skłaniają do refleksji o sprawach fundamentalnych, wzruszają. Ta krótka proza w całości utkana jest z takich właśnie fraz. Majstersztyk.

„Żar” trzeba czytać powoli, rozsmakować się w nim i rozgościć. Przyjmować w małych dawkach, również po to, by przyjemność trwała dłużej. Po lekturze Máraiego pozostaje wrażenie obcowania z geniuszem i przekonanie, że długo nie przeczyta się nic lepszego. Ten tekst sprawia, że nie chce się już czytać złej literatury i budzi obawę, że każda kolejna lektura po tej będzie rozczarowaniem.

Jeśli nie znacie, nadróbcie koniecznie! Ja zamierzam natychmiast przeczytać wszystkie kolejne książki autora. Żałuję, że odkryłam go dla siebie tak późno, ale podobno lepiej późno niż wcale.

S. Márai, Żar, tł. Feliks Netz Wydawnictwo Czytelnik 2018.
*Cytowany fragment pochodzi z omawianej książki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz