wtorek, 26 listopada 2019

Z czego powstaje jabłko ? – Amos Oz, Szira Chadad


Zbiór rozmów Sziry Chadad z Amosem Ozem to jedna z tych książek, która mogłaby się nigdy nie kończyć. I taka, do której z całą pewnością będę wielokrotnie wracać. Lektura doskonała.

Są w literaturze teksty, które chciałoby się niemal w całości przepisać do zeszytu ze złotymi myślami i cytować w zależności od sytuacji. Tak właśnie jest w tym przypadku. Dlatego też już na wstępie uprzedzam, że będzie to recenzja zdominowana przez wypisy z tej fantastycznej książki. Po prostu nie mogę się oprzeć i nie znam lepszego sposobu na zachęcenie was do sięgnięcia po nią, niż zacytowanie fragmentów.

Amosa Oza nikomu przedstawiać nie trzeba. Dla formalności dodam więc tylko, że był to jeden z najwybitniejszych pisarzy izraelskich. Zmarł w grudniu ubiegłego roku. Przeprowadzająca rozmowy Szira Chadad to z kolei jedna z najwybitniejszych izraelskich redaktorek. Wielokrotnie współpracowała z Ozem, a także z Zeruyą Shalev, Savyoną Liebrecht, Drorą Mishanim.

W czasie wieloletniej współpracy Oz zaprzyjaźnił się z Chadad. Tę bliską więź, zaufanie, porozumienie intelektualne, czuć w każdym momencie tych rozmów. W żadnym wypadku nie są to typowe wywiady, zdecydowanie bardziej – swobodne dyskusje, polemiki, czasem spory. Po prostu: przyjacielska wymiana myśli i poglądów. Bardzo szerokie jest też spektrum podejmowanych tutaj tematów: od meandrów procesu twórczego, krytykę literacką, przez problemy okresu dorastania, sytuację polityczną Izraela, po feminizm i ojcostwo.

Co porusza twoją ręką, kiedy piszesz?
(…)Wiesz co? Powiem tak. Kiedy piszę artykuł, zwykle robię to ze złości. Główną siłą napędową jest to, że jestem na coś zły. Ale kiedy piszę opowiadanie, jedną z rzeczy, które poruszają tą ręką jest ciekawość. Taka, której nie mogę zaspokoić. Strasznie mnie ciekawi wchodzenie w cudzą skórę. I myślę, że ciekawość jest nie tylko warunkiem koniecznym wszelkiej pracy intelektualnej, ale też cnotą moralną. Na tym chyba polega również etyczny wymiar literatury.(…)

Wzrastałeś w świecie bardzo ciasnym i zamkniętym pod względem erotycznym?
Wzrastałem w świecie bez kobiet. Kobieta, która mnie urodziła, którą kochałem, która nas zostawiła, gdy miałem dwanaście i pół roku, na dobrą sprawę zaczęła się oddalać dużo wcześniej, nim odebrała sobie życie. Tym, co zostawiła mi po sobie w kwestii kobiet, była chyba swego rodzaju mglista i pokątna ekscytacja tym, że kobieta jest czymś kruchym i delikatnym, z czym trzeba się obchodzić ostrożniej niż ze szkłem i że składa się cała z marzeń, tęsknoty, wrażliwości i bólu. To bardzo niedobry spadek. To nie jest dla młodego człowieka właściwy sposób na poznawanie kobiecego świata.(…)

A jak sądzisz, że się zmieniłeś jako człowiek, przyjaciel, jako osoba obecna w polityce?
To dosyć proste. Dzisiaj wybaczam dużo, dużo więcej, niż kiedy miałem dwadzieścia czy siedemnaście lat. Dużo więcej. Poza okrucieństwem. Inne rzeczy czasami mogę wybaczyć, ale nie okrucieństwo. (…)

Nigdy nie tracisz nadziei?
Boję się. Przede wszystkim umacniającego się fanatyzmu wszelkiej maści. Nie wpadam w rozpacz, bo nie wiem, co się stanie. Mogą się zdarzyć rzeczy okropne, ale też dobre, takie, które jeszcze nikomu nie przychodzą na myśl (…)Nie rozpaczam, bo wiem, że życie jest jak jazda samochodem ze szczelnie zasłoniętą przednią szybą, gdy ma się jedynie lusterka wsteczne, w których widać, co jest za nami. Znamy tylko to, co już było, a nie to, co nas dopiero czeka.(…)

Często słyszę, jak mówisz, że jesteś wdzięczny.
Często Sziro, jestem wdzięczny za to, że się do mnie mówi i że się mnie słucha. Ani jedno, ani drugie nie jest oczywiste. Wiesz ilu dookoła jest  ludzi, których nikt nie słucha i nie chce słuchać, i nikt do nich nie mówi ani nie chce mówić, poza copywriterami? (…)Więc to nie jest oczywiste , że ty teraz do mnie mówisz i mnie słuchasz, a ja ciebie. To jest dar.

Nie boisz się śmierci?
(…) nie jestem gotów umrzeć dziś wieczorem albo jutro rano, wesoły i dobrej myśli. Pewnie, że nie. Bo jest mi tu ciekawie. Nawet najokropniejsze, najkoszmarniejsze rzeczy są ciekawe i szkoda je stracić: bardzo jestem ciekaw, co będzie dalej.(…)

Lektura Z czego powstaje jabłko? uświadamia, jak bardzo brakuje autora Opowieści o miłości i mroku w świecie literackim. Niewiele jest w życiu publicznym osób tak otwartych, gotowych do dialogu, jak On. Autorytetów. Osób, które głoszą swoje poglądy w sposób mądry, wyważony, a jednocześnie zdecydowany. Oz był jedną z takich postaci. Na szczęście zostały liczne teksty, do których można wracać, którymi można się cieszyć, z których można tę mądrość czerpać.

W zalewie jesiennych nowości wydawniczych, absolutnie nie możecie przegapić tej książki. To prawdziwa perełka, pod każdym względem.

A.Oz,Sz.Chadad, Z czego powstaje jabłko?, tł. L.Kwiatkowski, Dom Wydawniczy Rebis 2019.
*Dziękuję Wydawnictwu Rebis za przekazanie egzemplarza do recenzji.
*Wszystkie cytaty pochodzą z omawianej książki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz