niedziela, 30 kwietnia 2017

Minione

„Życie Lali przez nią samą opowiedziane” Heleny Karpińskiej, pokazuje dobitnie, że główna bohaterka „Lali” Jacka Dehnela miała autentyczny talent literacki.

Wydana w 2006 roku „Lala” – doskonale napisana saga rodzinna jest bez mała najpopularniejszą powieścią Dehnela. Przyniosła mu zasłużony rozgłos i uznanie krytyków. Jest to jedna z tych książek, które zostają w pamięci, pomimo upływu czasu. Zapamiętuje się z niej pełną ciepła atmosferę domu rodzinnego pisarza, a przede wszystkim główną bohaterkę – babcię Lalę, kobietę z niezwykłą historią rodzinną, obdarzoną poczuciem humoru, błyskotliwą inteligencją i niebanalnym stylem.

Gdy, po dziesięciu latach od wydania „Lali”, pojawiła się informacja, że ukaże się „Życie Lali przez nią samą opowiedziane”, miałam mieszane uczucia. Bałam się, że będzie to produkt literacko podobny, służący jedynie zbiciu kapitału na dawnej sławie. Jednak pomna wrażeń, towarzyszących lekturze „Lali”, postanowiłam sięgnąć po niejako jej uzupełnienie. Była to dobra decyzja. O żadnym odcinaniu kuponów od popularności nie ma tu bowiem mowy. Wszystkie teksty zawarte w tomie są pełnowartościowe.

Karpińska była autorką miniatur, słuchowisk radiowych, reportaży. Pisała jednak głównie do szuflady. W czasie porządkowania mieszkania po zmarłej, jej twórczość została odkryta przez członków rodziny. Jacek Dehnel wybrał z niej i zredagował to, co najlepsze. W ten sposób powstał zbiór sześćdziesięciu opowiadań. Większość z nich powstała w latach 60. i 70. XX wieku.

Autorka opowiada w nich o swoim domu rodzinnym, przedstawiając go jako Arkadię – utraconą przedwcześnie przez wojnę, członkach rodu – przedstawicielach inteligencji, osobach bywałych w świecie, oczytanych, posiadających doskonały gust i wyczucie smaku. To jednak tylko część opowieści. Tyle samo uwagi Karpińska poświęca „zwykłym” ludziom, mieszkańcom wsi, swoim sąsiadom, różnym osobom, które napotkała na swojej życiowej drodze. Są to fascynujące, często naznaczone cierpieniem ludzkie historie. Choć we wspomnieniach rodzinnych czuć nostalgię, całość absolutnie nie ma związku z sielankowością. Lala często opisuje dramatyczne przeżycia czasów wojny: doświadczenie głodu, biedy, strachu, okupacji.

„Życie Lali przez nią samą opowiedziane” jest napisane w pięknym, gawędziarskim stylu. Z olbrzymią dbałością o język i detal, co niestety, we współczesnej literaturze jest już bardzo rzadko spotykane. Autorka o rzeczach dramatycznych pisze w sposób subtelny, empatyczny, z wyczuciem. Czyni to lekturę miniatur przejmującą. Karpińska była uważną obserwatorką rzeczywistości, w związku z tym opowiadania nie są pozbawione celnych point i wyrazistych bohaterów. Pozornie błaha historia „szarego” człowieka, dzięki czułemu pochyleniu się nad nią przez Lalę, niepodziewanie okazuje się małym arcydziełem. Rzadka umiejętność, zwłaszcza u debiutantki.

Podobno z każdego życia można wykroić materiał przynajmniej na jedną, choćby najbardziej zgrzebną powieść. Każdy z nas nosi ją w sobie, nienapisaną: jedni już zapomnieli, innych uwiera, jak zbyt ciasny gorset. Historia postarała się, żebyśmy mieli o czym pamiętać, ale obrazy zacierają się, jak w telewizorze, w którym wysiada kineskop. Są coraz mniej ostre, nakładają się na siebie, drgają.

Na szczęście dla czytelników, Helena Karpińska nie bała się uczynić ze swego życia powieści. Dzięki temu dostajemy możliwość obcowania z pięknym człowiekiem, wsłuchania się w jego głos i przeżycia tego losu poszczególnego.

Ocena: 8/10
H. Karpińska, „Życie Lali przez nią samą opowiedziane”, Wydawnictwo W.A.B. 2017.

*Dziękuję Wydawnictwu W.A.B. za przekazanie egzemplarza do recenzji http://www.gwfoksal.pl/



[1] H. Karpińska, „Zycie Lali przez nią samą opowiedziane”, Wydawnictwo W.A.B. 2017, s. 179-180.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz