poniedziałek, 9 października 2017

W roli głównej



Kinga Burzyńska w „Szkole Filmowej"z aktorami rozmawia wyłącznie o aktorstwie. I bardzo dobrze, bo są to rozmowy znakomite.

Obecnie aktorzy rzadko mają okazję wypowiadać się w mediach wyłącznie na temat zawodu. Dużo częściej w trakcie wywiadów prasowych, czy telewizyjnych maglowani są ze swojego życia prywatnego, sposobu odżywiania, czy tego, w co się ubrali na różnego rodzaju eventy. Pytania o role, plany zawodowe pojawiają się wyłącznie przy okazji. Jest to tłumaczone tym, że widza / czytelnika podobno bardziej interesuje prywatność osób znanych, a newsy branżowe słabo się klikają.

Książka Burzyńskiej jest jak powiew świeżego powietrza. Tutaj w końcu, aktorzy mogą opowiedzieć o tym, co dla nich najistotniejsze – swojej pracy. Publikacja ta jest perełką w zalewie plotkarskiej tandety i prawdziwą gratką dla wielbicieli talentu poszczególnych aktorów.

„Szkoła Filmowa” to tytuł autorskiego programu Kingi Burzyńskiej, nadawanego w TVN Fabuła. Nagrania realizowane są z udziałem publiczności – głównie młodzieży zainteresowanej aktorstwem w Warszawskiej Szkole Filmowej i w Warszawskiej Akademii Teatralnej. Kameralne warunki realizacji sprzyjają swobodnej atmosferze rozmów.

Książka jest zbiorem piętnastu wywiadów przeprowadzonych w programie. Wśród rozmówców znaleźli się: Marek Kondrat, Agata Kulesza, Tomasz Kot, Dorota Kolak, Andrzej Grabowski, Bartłomiej Topa, Maciej Stuhr, Arkadiusz Jakubik, Anna Dymna, Cezary Pazura, Maja Ostaszewska, Borys Szyc, Joanna Kulig, Piotr Adamczyk, Wojciech Malajkat.

Dobór aktorów z różnych pokoleń, różnych szkół aktorskich, mających odmienne doświadczenia zawodowe jest dodatkowym walorem całości. Autorkę najbardziej interesuje moment podjęcia decyzji o wyborze drogi aktorskiej oraz sam pobyt w szkole teatralnej – jako doświadczenie kluczowe dla kształtowania osobowości. Tym zagadnieniom poświęcona jest duża część każdego z tekstów.

Ponadto Burzyńska pyta swoich gości o metody pracy nad rolą, sposoby konstruowania, postaci, pierwsze role filmowe i teatralne preferowany styl pracy na planie, mistrzów zawodu,  sukcesy, porażki, plany i marzenia zawodowe. Taka konstrukcja rozmów daje czytelnikom pełen obraz drogi zawodowej lubianych gwiazd polskiego kina.

Doświadczenie zawodowe dziennikarki, szerzej znanej z porannego programu „Dzień dobry TVN”, gdzie robi relacje z planów seriali i filmów fabularnych sprawia, że dobrze zna środowisko filmowców. Z niektórymi rozmówcami, łączy ją wieloletnia znajomość. Dzięki temu rozmowy są swobodne, a aktorzy chętnie dzielą się nieznanymi anegdotami z życia zawodowego. Zdarzają się też zwierzenia natury ogólnej.

Nie sposób zacytować wszystkich błyskotliwych, zabawnych, pouczających fragmentów tej książki. Dlatego też podaje jedynie kilka cytatów, na zachętę.

Marek Kondrat o tym, czy dobrze się czuje w roli mentora?

Nie wierzę specjalnie w taką pozycję. Każdy ma własny scenariusz życia, jakiś gen, który nim kieruje w większym czy mniejszym stopniu i który wpływa na takie bądź inne decyzje. Cały czas podkreślam, że moje wybory są całkowicie indywidualne. Nie chcę formułować uwag ogólnych, dotyczących np. stanu zawodu. Mnie on znużył, zużył, mam poczucie, że zagrałem już wszystko, w związku z tym już nie ma się z czym mierzyć. Owszem są wyjątki – mówię tu o współpracy z Markiem Koterskim i cyklu spotkań z Adasiem Miauczyńskim, które były przeżyciem niesłychanie osobistym, nie tyle kreacją, ile bardzo wyjątkowym i rzadkim spotkaniem z materią, która całkowicie zgadza się z życiem. Mam przeświadczenie, że tego powtórzyć się nie da. A kiedy się już osiągnęło pewną głębię przeżycia to schodzenie poniżej tego poziomu, powrót do rzeczy chłodniejszych emocjonalnie – jest trochę po nic. [s. 32-33]

Arkadiusz Jakubik o bronieniu postaci, które gra:

Obronić postać to rzecz najważniejsza, ale myślę, że bohaterowie w filmach Smarzowskiego dlatego mają taką siłę rażenia i są tak przekonujący, że są bardzo blisko człowieka Każdy anioł zawsze ma mniej lub więcej brudu za paznokciami, a każdy morderca mniejszą lub większą aureolę z tyłu głowy. Tak samo skonstruowany jest każdy z nas, każdy człowiek, to jest ciągła walka pomiędzy jasną i ciemną stroną mocy. Dlatego też jeżeli dostaje do zagrania, to muszę go pobrudzić, utaplać w błocie, a jeżeli dostaję mordercę, to muszę go wybronić i poszukać w nim jasnych stron. [s. 159]

Maja Ostaszewska o tym, czego by nie zagrała?

Żyje dość świadomie, uważam się za osobę z pewną wrażliwością obywatelską, społeczną i ważne jest dla mnie, jaki przekaz ma to, co robię. Nie interesuje mnie sztuka na zamówienie, sztuka propagandowa. Nie wzięłabym też udziału w niczym, co promuje nietolerancje, rasizm, jakiekolwiek wykluczenie. Albo przemoc wobec zwierząt… [s. 229]

„Szkołę Filmową” czyta się jednym tchem. Wybitnych aktorek i aktorów z dużym dorobkiem, na szczęście w naszym kraju nie brakuje, dlatego też pozostaje mieć nadzieję, że był to jedynie przedsmak długotrwałej przygody i wkrótce pojawi się kontynuacja rozmów. Byłoby świetnie, gdyby ta publikacja zapoczątkowała trend, dzięki któremu na rynku wydawniczym pojawi się więcej czysto branżowych rozmów z przedstawicielami różnych dziedzin kultury i sztuki.

Ocena: 8/10
K.Burzyńska, „Szkoła Filmowa”, Wydawnictwo W.A.B. 2017.

* Dziękuję Wydawnictwu W.A.B. za przekazanie egzemplarza do recenzji https://www.gwfoksal.pl/

*Wszystkie cytowane fragmenty pochodzą z recenzowanej książki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz