W
swej najnowszej powieści pt. „Mapa i terytorium” autor „Cząstek elementarnych”,
przedstawia wizję własnej śmierci. O jego literacką przyszłość możemy być
jednak spokojni, bo pisarz powraca w znakomitej formie.
Głównym bohaterem książki jest Jed
Martin-artysta nieustannie poszukujący swojej drogi. Zaczyna od malarstwa, by
następnie z dnia na dzień zająć się fotografią. Niespodziewaną sławę przynoszą
mu zdjęcia map Michelina. O napisanie tekstu do katalogu swojej pierwszej
wystawy prosi znanego pisarza francuskiego Michala Houellebecqa.
Od pierwszych stron książki, orientujemy
się, że trafiliśmy do specyficznego, dobrze znanego z poprzednich tekstów
świata Houellebecqa. Jest to mroczna kraina pełna socjopatów, cierpiących na
atrofię uczuć, nie mogących porozumieć się między sobą ani zbudować
jakichkolwiek trwałych więzi. Obok tych stałych motywów w twórczości autora,
pojawiają się ciekawe rozważania na temat kondycji społeczeństwa, roli artystów
we współczesnym świecie, a także zjadliwy opis stosunków panujących w całym
artystycznym środowisku.
„Mapa i terytorium” jest najbardziej
stonowaną powieścią w dorobku Francuza, którego poprzednie utwory wywoływały
liczne skandale w świecie literatury. Może to właśnie umiar, przyniósł mu
nagrodę Goncourtów i powszechne uznanie krytyków. Nie znajdziemy tu
naturalistycznych opisów seksu, są za to precyzyjna kompozycja, elegancki
język, a także zręczne połączenie gatunków. Powieść obyczajowo-psychologiczna w
drugiej części zmienia się w kryminał. Świetnym zabiegiem i pstryczkiem w nos
krytyki jest fakt, że Houellebecq, uczynił siebie jednym z bohaterów książki i,
z duża swobodą prezentuje scenariusz swojego własnego końca.
W tekście próżno szukać nuty optymizmu.
Wszystkie przedstawione przez autora diagnozy są boleśnie trafne. We
współczesnym świecie artysta jest jedynie produktem, który należy wycisnąć jak
cytrynę, a społeczeństwo dryfuje bez mapy w bliżej nieokreślonym kierunku.
Dominującym w trakcie i po lekturze uczuciem jest smutek. Od początku obserwujemy,
bowiem zmagania jednostki z samotnością, przemijaniem, jej niemożność podjęcia
działania oraz zmierzanie do nieuchronnego rozpadu.
Jednym z pozytywnych poglądów jest
przekonanie pisarza, że konsekwentne podążanie własną ścieżką w rezultacie
zawsze prowadzi do wymarzonego sukcesu. Należy tylko pamiętać o tym, by zbytnio
o niego nie zabiegać i zachować względny dystans. Warto przeczytać tę książkę,
chociażby po to, by sobie o tym przypomnieć.
Ocena 8/10
M. Houellebecq, „Mapa i terytorium”,
Warszawa 2011
Utwór może być ciekawy, może się skuszę na przeczytanie go.
OdpowiedzUsuńPrzeczytam choćby i po to, by zobaczyć, czy Houellebecq potrafi NIE pisać o ciemnych zakamarkach natury ludzkiej, jak twierdzisz w recenzji
OdpowiedzUsuń