Kiedyś sądziłem, że
ludzi pamiętamy, dopóki możemy ich opisać. Teraz myślę, że jest odwrotnie: są z
nami ,dopóki nie umiemy tego zrobić. „Rzeczy, których nie wyrzuciłem”
Marcina Wichy to rzadki przykład menuaru, tryptyku o utracie rodzica – matki. Literatura
wybitna.
Każdy z nas zmierzył
albo będzie musiał się zmierzyć w przyszłości z porządkowaniem rzeczy po
bliskich zmarłych. Jest to proces nieunikniony. Nie da się do niego
przygotować, każdy moment jest zły. Między innymi o tym nieprzygotowaniu,
konieczności selekcji i dokonywania trudnych wyborów jest książka Wichy. Autor opowiada
o matce, poprzez przedmioty, które po niej zostały. Zarówno, te ważne, cenne,
jak i zupełnie niepotrzebne drobiazgi.
Znaczna część tekstów
poświęcona jest porządkowaniu księgozbioru pozostałego po zmarłej. To matka
bowiem nauczyła autora miłości, szacunku i właściwego ważenia słów.
Biblioteki
są zapisami naszych czytelniczych porażek. Jak mało w nich książek, które
naprawdę nam się podobały. Jeszcze mniej takich, które podobają nam się przy
kolejnej lekturze. Większość to pamiątki po ludziach, którymi chcieliśmy być.
Których udawaliśmy. Których braliśmy za siebie.
W rodzinnej bibliotece
autora znalazła swe miejsce klasyka polska i światowa, dużo beletrystyki z lat
90., 4 – tomowa Encyklopedia PWN – u, poradniki, księgozbiór zawodowy matki
(pracowała w poradni zawodowej). Fragmenty dotyczące dylematów w selekcji
książek, są jednymi z najbardziej poruszających w zbiorze. W części
„bibliotecznej” pojawiają się też wspomnienia o polowaniu na „Kto pocieszy
Maciupka”, dobieraniu z największą uwagą księgozbioru dla wnuczek. Jest też o
najwyższej półce, na której znajdowały się ulubione powieści matki. Wśród nich,
działająca terapeutycznie Emma ,
Staroświecka historia, Saga rodu Forsyte’ów, Domostwo pani Wilcox. Bardzo
znaczące miejsce w domu rodzinnym autora zajmowały, gromadzone z zapamiętaniem
książki kucharskie i przepisy kulinarne, wycinane z gazet.
Matka uwielbiała
zakupy, wraz z ojcem mieli swoje ulubione księgarnie, sklepy z zabawkami,
punkty napraw. Kupowali całe mnóstwo niepotrzebnych przedmiotów: imbryczki,
scyzoryki, lampy, latarki, nadmuchiwane podgłówki. Nie znikniemy bez śladu, a nawet jak znikniemy, to zostaną nasze
rzeczy, zakurzone barykady
Matka jawi się jako
osoba apodyktyczna, bezkompromisowa, lękowa, szczera do bólu i przez to
wszystko niesłychanie trudna w kontaktach. Wicha pisze o Niej z czułością, ale
bez sentymentalizmu. Teksty dalekie są od laurki. Autor nie boi się pisać, o
tym, co w relacjach rodzinnych było trudne: swego rodzaju wzajemnym
niedopasowaniu, które komplikowało bliskość, zawiłej historii rodzinnej matki i
jej żydowskim pochodzeniu. O wszystkim, co zdecydowało o tym, jaka i dlaczego, taka
właśnie była.
„Rzeczy, których nie
wyrzuciłem” to niezwykle osobista, momentami intymna wypowiedź. Jednocześnie te
mikroeseje napisane są w bardzo oszczędny, powściągliwy, wyważony sposób. Bez
grama ekshibicjonizmu. Krótkie, nieraz urwane w pół zdania, sprawiają, że
wszystkie teksty kipią od niewypowiedzianych emocji. Czyni to ten niepozorny tom
nadzwyczaj przejmującym. Podobnie, jak w przypadku pierwszej książki, „Jak
przestałem kochać design”,pojawia się poczucie humoru, ironia, a nawet
sarkazm. Tutaj wszystkie te środki zostały jednak użyte bardziej jako antidotum
na tęsknotę, żal, rozpacz.
Lektura obowiązkowa o
sprawach najważniejszych. Doskonale zapisana próba oswojenia straty. Tym cenniejsza,
że wciąż, zwłaszcza w polskiej literaturze rzadka.
Ocena: 10/10
M. Wicha, „Rzeczy, których
nie wyrzuciłem”, Wydawnictwo Karakter 2017.
* Dziękuję Wydawnictwu
Karakter za przekazanie egzemplarza do recenzji https://www.karakter.pl/
* Książka na stronie
wydawcy: https://www.karakter.pl/ksiazki/rzeczy-ktorych-nie-wyrzucilem
*Wszystkie cytowane fragmenty pochodzą z recenzowanej książki.
W naszym prostym zyciu milosc odgrywa bardzo szczególna role. Teraz jestesmy w stanie uczynic twoje zycie milosne zdrowym i nie ma miejsca na zadne klopoty. Wszystko to jest mozliwe dzieki AGBAZARA TEMPLE OF SOLUTION. Pomógl mi rzucic zaklecie, które przywrócilo mojego zaginionego kochanka z powrotem na 48 godzin, które zostawily mnie dla innej kobiety. mozesz takze skontaktowac sie z nim ( agbazara@gmail.com ) lub WhatsApp / Call: ( +2348104102662 ), i byc szczesliwym na wieki, tak jak teraz z jego doswiadczeniem.
OdpowiedzUsuń