„Sznurówki”
to pierwsza, wydana w Polsce książka Domenica Starnone. W zapowiedziach
wydawniczych i niektórych recenzjach, jako zachęta do lektury, pojawia się
informacja, że autor jest mężem Anity Raji, która według spekulacji mediów,
ukrywa się pod pseudonimem Elena Ferrante. Wszystkie te plotki, przypuszczenia
i koligacje rodzinne nie mają żadnego znaczenia. Najważniejsze, że Starnone
okazuje się utalentowanym pisarzem, a jego powieść z powodzeniem można zaliczyć
do intrygujących i zaskakujących.
Vanda i Aldo pobrali
się we wczesnej młodości. Mają dwoje dzieci – syna – Sandra i córkę – Annę. Za
nimi kilkadziesiąt lat małżeństwa Wiodą z pozoru spokojne, pozbawione emocji
życie emerytów, w Rzymie. Towarzyszy im kot Labes. Zagadkowe włamanie do ich mieszkania wywołuje lawinę niechcianych wspomnień.
Powieść rozpoczyna się
od listów porzuconej żony do niewiernego małżonka, który po 12 latach małżeństwa,
postanowił uwolnić się z rodzinnych więzów i poszukać szczęścia u boku młodszej
kobiety. W tej, nigdy niewysłanej do adresata korespondencji, mieści się cała
gama emocji: żal, złość, ból, poczucie winy, zazdrość. Vanda miota się pomiędzy
oskarżeniami, a próbą zrozumienia i oswojenia zaistniałej sytuacji. Głównym
argumentem w walce z mężem stają się dzieci.
W drugiej części,
spotykamy parę po czterdziestu latach wspólnego życia. Małżeński kryzys wydaje
się być zażegnany, Aldo zrozumiał swój błąd i powrócił do rodziny. Emocje się
uspokoiły i para żyje harmonijnie, czy na pewno? Tutaj, poznajemy męski punkt widzenia
i opis zdarzeń.
W trzeciej części, tej
skromnej objętościowo książki (221 stron) autor oddaje głos dzieciom – Annie i
Sandrowi. Choć rodzicom wydawało się, że ich kłótnie i negatywne emocje nie
dotknęły rodzeństwa, okazuje się, że było zgoła inaczej.
„Sznurówki” to
wieloespektowa powieść o kryzysie rodziny, małżeństwa i tzw. tradycyjnych
wartości. Starnone stawia liczne pytania i odważne tezy. Małżeństwo jawi się tu
jako klatka, przestarzała instytucja, zupełnie nie odpowiadająca potrzebom
dzisiejszego świata, rodzina to natomiast system wzajemnych zależności, powinności,
z małą ilością praw. Autor zastanawia się, czy w sformalizowanym związku można
dowolnie poszerzać granicę wolności, czy możliwe jest całkowite skupienie na
sobie i dążenie do indywidualnego szczęścia, z pominięciem odpowiedzialności za
drugą osobę? Wreszcie, czy faktyczne wybaczenie i pozbycie się poczucia winy,
nawet w długotrwałej relacji jest realne i, na ile można zmienić własną naturę?
Historia opowiadana
jest z trzech różnych punktów widzenia. Ten sprytny zabieg zmusza czytelnika do
refleksji, porzucenia utartych ścieżek i schematów myślenia. Konfrontacji z
własnymi poglądami i zajęcia stanowiska. Gdy już to zrobimy, po raz kolejny okazuje
się, że nic nie jest proste, oczywiste ani takie, jakie wydawało się być na
początku.
W powieści Starnone
najwięcej dzieje się między wierszami. W nieoczywistych metaforach, niedopowiedzeniach. Liczne perspektywy narracji, mnogość wątków,
czynią ze „Sznurówek” ważną pozycję, na temat szeroko pojętego kryzysu relacji.
Pozostaje mieć nadzieję, że nie jest to ostatnia, wydana w Polsce książka
autora. Po lekturze bowiem, pozostaje olbrzymi apetyt na więcej.
Ocena: 8/10
D.Starnone, „Sznurówki”,
Wydawnictwo W.A.B. 2017.
*Dziękuję Wydawnictwu
W.A.B. za przekazanie egzemplarza do recenzji http://www.gwfoksal.pl/
* Książka na stronie
wydawcy: http://www.gwfoksal.pl/ksiazki/sznurowki.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz