środa, 10 maja 2017

Masłowidzenie

„Jak przejąć kontrolę nad światem, nie wychodząc z domu” to zbiór felietonów, jak pisze sama autorka, skierowany do tych, którzy na przekór modom, prądom, falom, pływom i horoskopom lubują się w nielubianym, interesują nieinteresującym.

Masłowska powraca na rynek wydawniczy, felietonami publikowanymi w magazynie internetowym dwutygodnik.com w latach 2013 – 2016. Swoją uwagę, tym razem zwraca na popularne zjawiska kultury masowej. Czasem udaje się też na peryferie popkultury, zanurza w jej odmętach i wyławia stamtąd to, co wyszydzane, pogardzane, a jednocześnie chętnie oglądane.

Największą przyjemność z lektury „Jak przejąć kontrolę nad światem...” będą miały osoby urodzone na początku lat 80. i wcześniej. Ci wszyscy, którzy w niedzielne popołudnia siadali, wraz z całą rodziną przed telewizorem, by z wypiekami na twarzy śledzić losy Carringtonów, wojny podjazdowe między Krystle, a Alexis i zadawali sobie pytanie, czy Steven jest gejem? Równie zadowoleni będą, pamiętający pierwszą polską telenowelę „W labiryncie” i eksplozję muzyki Disco Polo, zapoczątkowaną przez Telewizję Polsat i jej flagowy, swego czasu program „Disco Relax”. O wszystkim tym, pisze Masłowska w swoich tekstach. Ponadto, pochyla się nad fenomenem „Kuchennych rewolucji” i Magdy Gessler, kreśli wnikliwe portrety psychologiczne uczestników programu „Azja Express” i przyznaje się do uzależnienia od oglądania seriali, szukając przyczyn tego przyjemnego nałogu. Rozprawia z mitem bajkowej wyspy Bali, udaje w podróż do egzotycznego Tatarstanu, by pod koniec zająć się zespołem Bajm i Beatą Kozidrak. Słowem, dla każdego coś…strasznego. Młodsze pokolenie może traktować felietony pisarki, jako leksykon popkultury
.
O stylu Masłowskiej i jej zdolnościach słowotwórczych napisano już chyba wszystko. Jego kolejna szczegółowa analiza nie ma więc sensu. Podobnie jak w poprzednich książkach mamy tu do czynienia z Masłowidzeniem świata. Jest ono przepełnione ironią, sarkazmem, czarnym humorem, kpiną. Pochwały pojawiają się rzadko, takowa spotkała np. biografię „Beksińscy”, autorstwa Magdaleny Grzebałkowskiej. Nieco sentymentalny ton pojawia się w felietonie o latach dwutysięcznych, odnoszącym się do okresu istnienia czasopisma „Lampa” Pawła Dunina Wąsowicza. Czasami można odnieść wrażenie, że Masłowska sili się na sarkazm, jakby bała się, choć na chwilę wyjść z roli naczelnej prześmiewczyni. Socjologiczny Polaków portret własny, który wyłania się z tych tekstów, daleki jest od pastelowej palety barw.

Ci którzy wielbią Masłowską od czasów „Wojny polsko – ruskiej”, po lekturze najnowszego wydawnictwa będą to robić nadal. „Jak przejąć kontrolę nad światem…” nie przynosi bowiem w zasadzie żadnych zmian w stylu autorki. Zatem, nieprzekonanych do niej, lektura tego zbioru, w dalszym ciągu nie przekona.

Masłowska pisze, że tego co się raz zobaczy, nie da się już odzobaczyć. Lojalnie ostrzegam, że tego, co tu przeczytacie nie da się już odprzeczytać, zastanówcie się więc dobrze, czy na pewno chcecie przejmować kontrolę nad światem, bez wychodzenia z domu.

Ocena: 7/10
D. Masłowska, „Jak przejąć kontrolę nad światem, nie wychodząc z domu”, Wydawnictwo Literackie 2017.

* Dziękuję Wydawnictwu Literackiemu za przekazanie egzemplarza do recenzji http://www.wydawnictwoliterackie.pl/
* Książka na stronie wydawcy: http://www.wydawnictwoliterackie.pl/ksiazka/4278/Jak-przejac-kontrole-nad-swiatem-nie-wychodzac-z-domu---Dorota--Maslowska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz