„Jak
przejąć kontrolę nad światem, nie wychodząc z domu” to zbiór felietonów, jak
pisze sama autorka, skierowany do tych,
którzy na przekór modom, prądom, falom, pływom i horoskopom lubują się w
nielubianym, interesują nieinteresującym.
Masłowska powraca na
rynek wydawniczy, felietonami publikowanymi w magazynie internetowym
dwutygodnik.com w latach 2013 – 2016. Swoją uwagę, tym razem zwraca na
popularne zjawiska kultury masowej. Czasem udaje się też na peryferie
popkultury, zanurza w jej odmętach i wyławia stamtąd to, co wyszydzane,
pogardzane, a jednocześnie chętnie oglądane.
Największą przyjemność
z lektury „Jak przejąć kontrolę nad światem...” będą miały osoby urodzone na
początku lat 80. i wcześniej. Ci wszyscy, którzy w niedzielne popołudnia
siadali, wraz z całą rodziną przed telewizorem, by z wypiekami na twarzy
śledzić losy Carringtonów, wojny podjazdowe między Krystle, a Alexis i zadawali
sobie pytanie, czy Steven jest gejem? Równie zadowoleni będą, pamiętający
pierwszą polską telenowelę „W labiryncie” i eksplozję muzyki Disco Polo,
zapoczątkowaną przez Telewizję Polsat i jej flagowy, swego czasu program „Disco
Relax”. O wszystkim tym, pisze Masłowska w swoich tekstach. Ponadto, pochyla
się nad fenomenem „Kuchennych rewolucji” i Magdy Gessler, kreśli wnikliwe
portrety psychologiczne uczestników programu „Azja Express” i przyznaje się do uzależnienia
od oglądania seriali, szukając przyczyn tego przyjemnego nałogu. Rozprawia z
mitem bajkowej wyspy Bali, udaje w podróż do egzotycznego Tatarstanu, by pod
koniec zająć się zespołem Bajm i Beatą Kozidrak. Słowem, dla każdego coś…strasznego.
Młodsze pokolenie może traktować felietony pisarki, jako leksykon popkultury
.
O stylu Masłowskiej i
jej zdolnościach słowotwórczych napisano już chyba wszystko. Jego kolejna
szczegółowa analiza nie ma więc sensu. Podobnie jak w poprzednich książkach
mamy tu do czynienia z Masłowidzeniem świata. Jest ono przepełnione ironią,
sarkazmem, czarnym humorem, kpiną. Pochwały pojawiają się rzadko, takowa
spotkała np. biografię „Beksińscy”, autorstwa Magdaleny Grzebałkowskiej. Nieco
sentymentalny ton pojawia się w felietonie o latach dwutysięcznych, odnoszącym
się do okresu istnienia czasopisma „Lampa” Pawła Dunina Wąsowicza. Czasami
można odnieść wrażenie, że Masłowska sili się na sarkazm, jakby bała się, choć
na chwilę wyjść z roli naczelnej prześmiewczyni. Socjologiczny Polaków portret
własny, który wyłania się z tych tekstów, daleki jest od pastelowej palety
barw.
Ci którzy wielbią
Masłowską od czasów „Wojny polsko – ruskiej”, po lekturze najnowszego
wydawnictwa będą to robić nadal. „Jak przejąć kontrolę nad światem…” nie
przynosi bowiem w zasadzie żadnych zmian w stylu autorki. Zatem,
nieprzekonanych do niej, lektura tego zbioru, w dalszym ciągu nie przekona.
Masłowska pisze, że
tego co się raz zobaczy, nie da się już odzobaczyć. Lojalnie ostrzegam, że
tego, co tu przeczytacie nie da się już odprzeczytać, zastanówcie się więc
dobrze, czy na pewno chcecie przejmować kontrolę nad światem, bez wychodzenia z
domu.
Ocena: 7/10
D. Masłowska, „Jak
przejąć kontrolę nad światem, nie wychodząc z domu”, Wydawnictwo Literackie
2017.
* Dziękuję Wydawnictwu
Literackiemu za przekazanie egzemplarza do recenzji http://www.wydawnictwoliterackie.pl/
* Książka na stronie wydawcy: http://www.wydawnictwoliterackie.pl/ksiazka/4278/Jak-przejac-kontrole-nad-swiatem-nie-wychodzac-z-domu---Dorota--Maslowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz