Życie Sus to proza krótka, mocna i dojmująca. Na długo zapada w pamięć.
Książka trafiła w moje ręce przed premierą, za sprawą konkursu zorganizowanego przez Olę z bloga Parapet Literacki, w którym udało mi się wygrać jeden z egzemplarzy. Ucieszyłam się niezmiernie, bo bardzo cenię całą Serię Skandynawską Wydawnictwa Poznańskiego. Wszystkie wydane w niej dotychczas książki prezentują wysoki poziom literacki, w dodatku są starannie, pięknie wydane, również od strony graficznej. Uważam, że obecnie jest to jedna z najlepszych serii wydawniczych na polskim rynku.
Sus jest dziewiętnastolatką drobnej budowy i niskiego wzrostu. Z tego względu często mylnie uważana jest za dziecko. Sus nie może liczyć na rodzinę. Ojciec siedzi w więzieniu za zabójstwo matki, jedyny brat – żołnierz, leży w szpitalu z odłamkiem pocisku w głowie. Sus walczy z całym światem o przetrwanie i utrzymanie się na powierzchni życia. Wydaje się kierować zasadą: cel uświęca środki. Szemrane towarzystwo, dwuznaczny moralnie sposób zarabiania pieniędzy i niekonwencjonalne metody działania to jej codzienność.
Sus ma osobliwe hobby: kolekcjonuje noże. Lubi ich dotykać i na nie patrzeć. To daje jej poczucie siły, władzy, bezpieczeństwa. Na zewnątrz ubrana w pancerz z pogardy, buntu, wulgarności, w środku skrywa ogromną wrażliwość, delikatność, tęsknotę.
Postać wykreowana przez Bengtssona natychmiast przywodzi na myśl starszą koleżankę, hakerkę – Lisbeth Salander z bestsellerowej trylogii Millenium Stiega Larssona. Trudno uniknąć porównań.
Zdania w tej powieści są krótkie i ostre, niczym noże kolekcjonowane przez Sus. Autor umiejętnie stopniuje napięcie, a wyrazista, charakterna bohaterka budzi sympatię od pierwszej chwili.
Życie Sus to poruszająca opowieść o niewydolności rodziny, ale też zawodności instytucji państwowych, mających za zadanie chronić i sprawować opiekę nad potrzebującymi pomocy. Historia o potrzebie życia według własnych zasad, za wszelką cenę. Rzecz o dojmującej samotności, z którą nie sposób sobie poradzić i żyć. A także o tym, że czasem pomocna dłoń może zostać do nas wyciągnięta z najmniej spodziewanej strony. Każdy spotyka na swojej drodze dobre dusze, pełniące rolę swoistych aniołów stróżów. Wystarczy je dostrzec i docenić.
Już dawno nie zdarzyło mi się tak szybko przeczytać żadnej książki i tak bardzo żałować, że to już koniec. Już dawno tak bardzo nie polubiłam i tak mocno nie kibicowałam żadnej bohaterce literackiej. Choć przeczucie od pierwszej strony mówi nam, że ta historia może skończyć się źle, to bardzo chcemy, żeby skończyła się dobrze wbrew wszystkiemu.
Jonas.T.Bengtsson,tł. I.Zimnicka Życie Sus, Wydawnictwo Poznańskie 2020.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz