wtorek, 28 lipca 2020

Trzy po trzy


Rozpoczynam nowy cykl na blogu. Pod tym tytułem będę krótko pisała o trzech, nieco starszych książkach, które nie były intensywnie promowane przez wydawnictwa, często przeszły bez echa, a z różnych względów zasługują  na uwagę i uważam, że są wartościowe.

Eleonor Oliphant ma się całkiem dobrzeSzukałam czegoś w klimacie Dziewczyny z konbini Sayaki Muraty. Na taką potrzebę, Asia z kanału tuczytam polecała właśnie Eleonor. Główna bohaterka ma trzydzieści lat, wykonuje monotonną pracę biurową, znacznie poniżej kwalifikacji, chodzi cały czas w tym samym, nieśmiertelnym sweterku, ma ustalony plan dnia, którego ściśle się trzyma, źle znosi wszelkie odstępstwa od normy, jest samotna. Otoczenie odbiera ją jako dziwną, aspołeczną jednostkę. Taka postawa wynika u niej z bardzo trudnych doświadczeń z dzieciństwa. Eleonor usiłuje się z nimi uporać i nauczyć właściwego funkcjonowania w świecie. Wzruszająca, miejscami urocza i zabawna, choć jest to bardziej refleksyjny półuśmiech i śmiech przez łzy, niż głośny, radosny śmiech. To nie jest wybitna literatura, dużo słabsza od wspominanej już Dziewczyny z konbini. Mimo to, polecam ją waszej uwadze, bo myślę, że wiele kobiet zwłaszcza singielek może odnaleźć się w tej postaci i jej przemyśleniach.

http://www.harpercollins.pl/ksiazka,3507,eleanor-oliphant-ma-sie-calkiem-dobrze.html

Dzieci czasu. Z kalendarza dziejów ludzkościTa książka trafiła na moją półkę trochę przez przypadek. Kupiłam ją po prostu w bardzo atrakcyjnej cenie, a do koszyka wrzuciłam z ciekawości, bo słyszałam wcześniej kilka pochlebnych opinii. Na pierwszy rzut oka ta książka nie wzbudza zainteresowania, podchodziłam do niej trochę, jak pies do jeża. Wcześniej nie czytywałam kronik, a Internet jest pełen treści z cyklu: zdarzyło się dnia, czy zatem w dobie Wikipedii i zalewu informacji jest jeszcze coś o czym nie słyszeliśmy, czego nie odnotowano? Zmieniłam zdanie już po przeczytaniu kilku pierwszych wpisów. Każdy dzień jest dla Galeano pretekstem do mikropowieści o historii świata, a zwłaszcza Ameryki Południowej. Historia ta pełna jest brutalności, przemocy, śmierci. Dla równowagi, na szczęście sporo tu też sarkastycznego poczucia humoru i ironii. Autor często opisuje pozornie nieistotne zdarzenia, które nie znalazły miejsca w zbiorowej świadomości, a miały wpływ na losy świata. Odwołuje się zarówno do mitologii, jak i do antyku, by pokazać, że mechanizmy rządzące historią, polityką, zachowaniem społecznym, w gruncie rzeczy nie zmieniły się od wieków. Bardzo polecam do nieśpiesznej lektury, po kartce dziennie. Wtedy praca Galeano ujawnia cały swój kunszt. Być może zapisy nie napawają optymizmem, ale z całą pewnością skłaniają do refleksji.

https://www.gwfoksal.pl/dzieci-czasu-z-kalendarza-dziejow-ludzkosci-eduardo-galeano-sku133552603b1a62cc05a2.html

PsikusDomenico Starnone jest podobno partnerem życiowym Elleny Ferrante. Jego książki nie zyskały jednak takiej popularności i uznania. Niesłusznie, bo jest równie utalentowany jak galaktycznie znana Włoszka. Psikus to druga po Sznurówkach książka autora wydana w Polsce. Dużo lepsza od tej pierwszej. Znany ilustrator powraca do rodzinnego Neapolu, by zaopiekować się wnukiem, podczas kilkudniowej nieobecności jego rodziców. Konfrontacja z żywiołowym czterolatkiem, krytyka własnej twórczości, na którą nie był przygotowany, zmusza go do dokonania rachunku sumienia dotyczącego relacji rodzinnych, podejścia do pracy i stosunku do własnej twórczości. Oszczędna, a jednocześnie dynamiczna i trzymająca w napięciu powieść o przemijaniu, godzeniu się z losem i pożegnaniu z fałszywymi wyobrażeniami na własny temat. Subtelna i mocna zarazem.

https://www.gwfoksal.pl/psikus.html


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz