wtorek, 24 grudnia 2013

Ale to już było

Kontynuacja rozmowy Artura Andrusa z Marią Czubaszek i Wojciechem Karolakiem, jako „bonusowym” współrozmówcą pt. „Boks na Ptaku czyli każdy szczyt ma swój Czubaszek i Karolak”, wydawała się książkowym pewniakiem. Zamiast spodziewanej eksplozji humoru mamy jednak do czynienia z niewielkim niewypałem.


Po drugą część książki sięgałam z dużą radością i niecierpliwością, spodziewając się solidnej porcji rozrywki na najwyższym poziomie. Być może to właśnie duże oczekiwania na wstępie spowodowały zawód po skończeniu lektury.


Zaczyna się bardzo dobrze: Andrus zdradza kulisy zbierania materiałów do książki. Polegało ono oczywiście na odbyciu szeregu spotkań towarzyskich w mieszkaniu małżonków na warszawskim Mokotowie. Dalej opisane zostały spektakularne zdolności kulinarne Czubaszek, polegające głównie na umiejętnym podgrzewaniu potraw z pobliskiej restauracji oraz zaopatrzeniu domu przed wizytą gościa w ciasta, owoce, orzeszki i inne frykasy, na co dzień tam niespotykane.

„Boks na Ptaku” okazuje się tak naprawdę rozmową Andrusa z Karolakiem. Rola Marii Czubaszek jest tutaj marginalna. Ogranicza się właściwie do komentowania obrazków pokazanych akurat w telewizji (zwłaszcza tych z udziałem zwierząt), rzadkich wtrąceń do rozmowy panów i udzielania krótkich, lakonicznych odpowiedzi na zadane pytania.

Niewątpliwie głównym bohaterem jest tutaj Wojciech Karolak i to o nim dowiadujemy się najwięcej. Jazzman opowiada o rodzinie, karierze, kobietach, małżeństwie używkach, lenistwie i pasjach. W wywiadzie możemy przeczytać m.in. o współpracy i przyjaźni z Jarkiem Śmietaną oraz Tomaszem Szukalskim. Jest również wątek koncertowania z Michałem Urbaniakiem, wyjazdów zagranicznych, w tym występów na statkach. Karolak zdradza też, dlaczego z wszystkich miejsc na świecie najbardziej lubi Nowy Jork i Alaskę, skąd się wzięła jego motoryzacyjna pasja i słabość do ładnych ubrań. W rozmowie pojawiają się również poważniejsze tony, dotyczące alkoholizmu i śmierci.

Całość uzupełniają nieznane dotąd teksty Marii Czubaszek, znalezione przez Artura Andrusa w piwnicy ich mieszkania oraz rysunki wykonane przez Karolaka, zwanego pieszczotliwe Zającem.

Słabość tej książki nie polega na tym, że Karolak jest nudnym rozmówcą, bo jest wręcz przeciwnie. Spokojnie mógłby być samodzielnym bohaterem tekstu, gdyż dysponuje wyjątkowo barwnym życiorysem. Problem tkwi we wprowadzeniu czytelników w błąd tytułem i wtłoczeniu, nieco na siłę Marii Czubaszek w ramy tej książki. Wydaje się, ze wszystko, co miała do powiedzenia powiedziała już w pierwszej części książki. Dalsze „eksploatowanie” jej osoby w tej formule nie ma sensu.

Pomysł nie wypalił być może również, dlatego, że poziom tzw. chemii między Andrusem, a Karolakiem jest jednak dużo niższy, niż między nim a Czubaszek. W rozmowę tria często niestety wkrada się zbyt duży chaos, który można oczywiście tłumaczyć osobowościami rozmówców, ale można również brakiem pomysłu i „zmęczeniem materiału”.

Zanim więc wydawnictwo, chcąc iść za ciosem zaproponuje Andrusowi napisanie kolejnej kontynuacji, proponuje zmianę koncepcji i zaproponowanie Czubaszek, by tym razem ona przepytała satyryka. Myślę, że taki miks będzie dużo ciekawszy i może przynieść równie wybuchowy efekt, jak pierwsza część. W tej parze tkwi jeszcze duży potencjał i szkoda byłoby go zmarnować na kolejną powtórkę z rozrywki.

Ocena: 6/10
„Bok na ptaku czyli każdy szczyt ma swój Czubaszek i Karolak”, Maria Czubaszek, Wojciech Karolak w rozmowie z Arturem Andrusem, Wydawnictwo Prószyński i S – ka 2013.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz