„Migawki”
to zbiór błyskotliwych miniatur z pogranicza eseju i felietonu. Codzienne
zdarzenia, podróże, doniesienia prasowe, zdjęcia, stają się dla Claudio Magrisa
pretekstem do rozważań o relacjach międzyludzkich, życiu.
Być może wstyd się przyznać,
ale było to moje pierwsze zetknięcie z twórczością Magrisa. Po książkę
sięgnęłam, ponieważ bardzo lubię krótkie formy.
Zbiór, zawiera teksty z
lat 1999-2016. Naturalnie więc, odbijają się w nich przemiany: obyczajowe,
kulturowe, technologiczne, jakie zaszły na przestrzeni tego długiego okresu
czasu.
Rozmowa ze skazanymi o
literaturze, jest dla Magrisa okazją do skrytykowania rosnącej potrzeby
ekshibicjonizmu, braku poszanowania dla prywatności, wywołanego przez
powszechny dostęp do mediów społecznościowych i innych środków masowego
przekazu. Autor szydzi również z reklam, które według niego w epoce laicyzacji
zastąpiły kaznodziei. Jest uważnym obserwatorem. Błyskotliwie komentuje
zachowania par, wytyka hipokryzję, brak konsekwencji. Często przegląda się w
cudzych zachowaniach, dzięki temu uświadamia sobie niestosowność wielu własnych
reakcji. Jednoznacznie opowiada się za wielokulturowością Europy, tolerancją.
Ostro wypowiada się również o skostniałych rytuałach świata akademickiego.
Rzadko
bezwzględność potrafi równie inteligentnie i szczerze ujawnić własną naturę:
wrażliwość jest najlepszą maską egoizmu, jego najskuteczniejszym adwokatem,
gdyż przekonanym o tym, co mówi, choćby to była nieprawda. Wszyscy są,
jesteśmy, udręczeni i wrażliwi, tak wrażliwi na cudzy ból, że nie chcemy na
niego patrzeć, by nie odebrał nam apetytu.*
Magris często posługuje
się ironią, sarkazmem. Bywa cyniczny. Z drugiej strony, w jego tekstach
znajdziemy wiele empatii, a nawet czułości. Czyni to „Migawki” bardzo
różnorodnym zbiorem. Choć ostry ton może nie przypaść do gustu co wrażliwszym czytelnikom,
nie można odmówić autorowi błyskotliwości, celności spostrzeżeń, trafiania w
sedno problemów.
Obok tekstów
wyjątkowych, znajdują się tu rzeczy błahe, odrobinę zbędne. Tych pierwszych
jest na szczęście zdecydowanie więcej. Cieszę się, że ta niewielka książka, nie
umknęła mojej uwadze. „Migawki’, zachęciły mnie do zapoznania się z wcześniejszą
twórczością pisarza.
C.Magris,
Migawki, tł. Joanna Ugniewska,Wydawnictwo Literackie 2019.
*Cytowany
fragment pochodzi z omawianej książki.
*Dziękuję
Wydawnictwu
Literackiemu za przekazanie egzemplarza do recenzji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz